w Wilnie jesteśmy we wczesnych godzinach porannych... okolice dworca wyglądają zwyczajnie.... po podróży idziemy ocenić jakość litewskich kibelków... i tu pierwsze zaskoczenie... zaraz za drzwiami na schodach rzuca się w oczy że ktoś zdecydowanie nie zdążył do toalety... wtf?
po dość średnim 'powitaniu' na dworcu udajemy się do hostelu... wielkich rewelacji nie ma cena za 2 osobowy pokój to 24€ bardzo blisko centrum... dość drogo ale trwają właśnie mistrzostwa europy w koszykówce wiec z miejscami ciężko...
szybki prysznic i udajemy się na zwiedzanie miasta....
starówka ładna... punkt widokowy na wieży oferuje dość atrakcyjną panoramę miasta...
obchód miasta kończymy dość sowicie zakrapianą kolacją i udajemy się obejrzeć walkę Adamka... która okazuje się egzekucją ...